Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Wyprawa uczniów kl. 1a do parku przyniosła obfity plon w postaci obserwacji i w postaci kasztanów, szyszek, żołędzi, liści. Dzieci liczyły je różnymi sposobami. Najpierw szacowały, czy wystarczy dla każdego dziecka po jednym kasztanie, a potem przekonały się, że wystarczy ich na kilka takich rozdań. Szukały sposobów na ułatwienie policzenia wszystkich, tak by nie trzeba było liczyć po jednym. Dary jesieni były pasażerami autobusu, którzy wsiadali i wysiadali na kolejnych przystankach. Posłużyły do ustawiania dzieci w pary, trójki, czwórki, piątki i do liczenia po dwa, trzy itp. Uczniowie badali, czy 12 kasztanów da się ustawić dwójkami i na ile sposobów można jeszcze je ustawić. Czy to samo można zrobić z 15 kasztanami? Ile musi być kasztanów, żeby można było je ułożyć po 2, 3, 4 i 6? Mając duży worek kasztanów próbowali powiedzieć, jak można oszacować, ile jest wszystkich kasztanów? Od czego zależy to jaki (duży lub mały) będzie błąd? Szacowali, ile mają kasztanów, a potem liczyli je różnymi sposobami i sami odrzucili pomysł liczenia po jednym jako nieefektywny. Ciekawym problemem było ustawianie pojazdów na parkingu. Kasztany były kołami samochodów i motocykli. Jeśli mam 12 kół, to ile aut i motocykli stoi na parkingu? Każde dziecko znalazło swój sposób, a wspólnie ustalono różne rozwiązania tego zadania. Kolejną aktywnością było układanie jesiennego obrazka według słownej instrukcji nauczyciela lub kolegi. To dobre ćwiczenie zwracające dzieciom uwagę na precyzję komunikatów, a przy okazji trening znajomość kierunków. Zabawa, nauka i ruch. Tak się uczą pierwszoklasiści przy wsparciu swojej wychowawczyni p. Elżbiety Dras, realizującej autorski program „Tropiciele matematyki”.

  • 1
  • 3
  • 5
  • 2
  • 6
  • 4